Na komediodramat pt. "Fryzjerka" (prod. Niemcy) trafiłam wczoraj przypadkiem w TVP Kultura. Opowiada o kobiecie samotnie wychowującej córkę, zmagającej się ze stratą męża, nadwagą, brakiem gotówki... Życie. Kathi ma marzenie, chce otworzyć własny salon fryzjerski... Co wydarzyło się dalej, nie zdradzę. Powiem jedynie, że pokochałam Kathi od pierwszego wejrzenia, i że film polecam. To solidny haust pozytywnej energii, przekazany w inteligentny sposób. Kino europejskie górą! :)
A filmowa Kathi wygląda tak:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz