środa, 15 stycznia 2014

O zbawiennej mocy złości: "Grzeczna" - Gro Dahle, Svein Nyhus


 
Lusia to bardzo grzeczna osóbka: śliczna, czysta i nie zabierająca głosu bez pytania. Nikomu nie sprawia kłopotu, a wręcz staje się źródłem zadowolenia rodziców. Bo czyż nie tego oczekuje się od idealnej dziewczynki? I wszystko toczyłoby się gładko i różowo, gdyby któregoś dnia nie zniknęła:

Ale Lusia utknęła w ścianie
i kiedy próbowała wołać,
nie udawało jej się.
Bo wyrazy utknęły w głosie.
A buzia utknęła w uśmiechu.
A uśmiech umiał się tylko uśmiechać.
 
Czy ktoś przyjdzie jej z pomocą? Lusia będzie musiała wziąć sprawy w swoje ręce...

Lekturę "Grzecznej" polecam wszystkim małym i dużym kobietom ku przestrodze i inspiracji, jak nie wpaść w szufladkę istoty spełniającej oczekiwania otoczenia.
Warto czytać dziewczynkom (wszak to książka z założenia dla dzieci) w celu modelowania zdrowych postaw i nie ulegania pseudo prawdom, że "złość piękności szkodzi".
 
 Doskonała alternatywa dla Kopciuszka, Śpiących Królewien i innych niewieścich postaci ufnie oczekujących na wybawienie ze strony Księcia.
Bo co się stanie, jeśli Książę będzie się ociągał? Nie podejmie swojej misji, bo zatraci się w dworskich zabawach? Albo zwyczajnie zabraknie mu odwagi?
Można wtedy całe życie spędzić czekając zamkniętą w wieży tudzież w kuchni - wygarniając popiół. A czas płynie...

Opowieść o Lusi kojarzy mi się z baśnią braci Grimm pt. "Dziewica Milena", w której to tytułowa bohaterka samodzielnie od wewnątrz rozbiera swoją wieżę (no, z małą pomocą panny służącej). Tylko co wtedy do zaoferowania będzie miał Książę?...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...