poniedziałek, 30 września 2013

Kiedy poeta spotyka poetę... - Rainer Maria Rilke: "Listy do młodego poety"


Jest 1902 rok. Stojący "u progu kariery, przeciwko której się wszystko w nim burzyło" Franz Xaver Kappus, dowiaduje się, że przed laty w tej samej Akademii Wojskowej przebywał "szczupły, blady chłopak (...), spokojny, poważny i wybitnie uzdolniony", lubiący "trzymać się z boku i cierpliwie znoszący rygory życia w internacie". Rainer Maria Rilke, poeta.
Obdarzony artystyczną wrażliwością Franz postanawia wysłać do niego swoje wiersze i poprosić o ocenę.
Tak rozpoczyna się kilkuletnia wymiana korespondencji między poetami.
O czym pisał Kappus możemy się jedynie domyślać na podstawie listownych odpowiedzi Rilke'go, bo to one stanowią treść niewielkiej niebieskiej książeczki.
Rilke okazuje się być mentorem troskliwym, delikatnym, acz wymagającym. Jego listy są pełne szacunku.
Dzięki lekturze możemy się dowiedzieć, co myślał o pisaniu, o sztuce i szerzej, o podstawowych zagadnieniach ludzkiej egzystencji. 
 
Lubię wracać do Rilke'go. To poeta pełen czułości i refleksji, dążący do zgłębienia tajników życia. Mężczyzna pielęgnujący wewnętrzną animę, czyli człowiek na drodze do osiągnięcia pełni.
 
Hmm... wychwycenie fragmentów wartych uwiecznienia z tak płynnego i esencjonalnego tekstu nie jest zadaniem prostym, ale próbuję:
 
(...) wiele zdarzeń żyje w przestrzeni, której nie naruszyło słowo. A zdarzenia, które najtrudniej wysłowić, to dzieła sztuki - tajemnicze egzystencje, trwające obok naszego życia, gdy to przemija.
*
Jeśli dzień powszedni zdaje się Panu ubogi, niech go Pan za to nie obwinia; siebie niech Pan oskarża, niech Pan powie sobie, że nie dość jest poetą, by wysłowić bogactwa codzienności: bo dla tego, kto tworzy, nie istnieje ubóstwo, nie masz dlań ubogiego ani obojętnego miejsca.
*
Postęp ten przeobrazi (zrazu wbrew woli zacofanych mężczyzn) przeżywanie miłości, które teraz pełne jest zbłądzenia, odmieni je do gruntu, zbuduje związek dwojga ludzi, a nie mężczyzny i kobiety. A ta bardziej ludzka miłość (która będzie się dokonywać nieskończenie dyskretnie i cicho, dobra i jasna w związkach i rozejściach) będzie podobna do owej miłości, którą my przygotowujemy w zmaganiu i trudzie, miłości polegającej na tym, że graniczą ze sobą dwie samotności, nawzajem się chroniąc i pozdrawiając.
 
 

sobota, 28 września 2013

Młoda pisarka w Japonii - "Ani z widzenia, ani ze słyszenia" - Amelie Nothomb

 
Klimat i styl belgijskiej pisarski był już mi wcześniej znany z lektury "Kwasu siarkowego" oraz "Z pokorą i uniżeniem".
"Ani z widzenia, ani ze słyszenia" to krótka, w dużej mierze autobiograficzna, powieść inspirowana kilkuletnim pobytem Nothomb w Japonii. 
Amelie w wieku dwudziestu dwóch lat wraca do kraju swego dzieciństwa, aby pracować, szlifować znajomość języka japońskiego, ale przede wszystkim by doświadczać życia oprawionego w odmienne wzorce kulturowe...
Z wrażeń, wspomnień i refleksji wyłania się opowieść zajmująca, szczera i lekkostrawna dzięki specyficznemu poczuciu humoru autorki.  Warto się przy niej zatrzymać.
 
***
 
Zanurkowałam w pejzaż. O cudzie biegu! Przestrzeń wyzwala ze wszystkiego. (...) Język mówi prawdę: uniknąć mówi uratować się. Jeśli umierasz, wyjedź. Jeśli cierpisz, rusz się. Inne prawo niż prawo ruchu nie istnieje.
 
 Odtąd do licznych innych istot, które we mnie mieszkają, dołączy biedaczka z gór. A także Zaratustra tańczący z górą Fudżi na szczycie. Będę zawsze nimi wszystkimi plus tą, którą jestem.
Moje różne tożsamości od dawna, może nawet nigdy nie spały. Morzy mnie sen, który je we mnie jednoczy.



czwartek, 19 września 2013

Kolejny deszczowy dzień...

Tegoroczne lato rozbłysło na chwilę słonecznie, po czym zniknęło za zasłoną deszczu.
Jeśli prognoza pogody jest trafna, to będzie tu padać jeszcze przez dziesięć dni...
Nic to...

 
 

środa, 11 września 2013

Poetycko - "Baju baj"

Nad brzegiem jasnej wody
Platan, ja, kot, słońce i nasze życie
W wodzie wierne odbicia:
To platan, to ja, to kot, a to - nasze życie.
A woda rzuca blask
Na platan, kota, słońce, na życie i na moją twarz.
 
Nad brzegiem jasnej wody
Platan, ja, kot, słońce i to nasze życie...
Pierwszy odejdzie kot.
Przepadnie jego odbicie.
Potem odejdę ja.
Przepadnie moje odbicie.
Potem platan odejdzie.
Przepadnie jego odbicie.
Potem woda przepadnie, zostanie słońce,
Wreszcie odejdzie i ono...
 
Nad brzegiem jasnej wody
Platan, ja, kot, słońce i to nasze życie.
Woda chłodna i czysta,
Platan potężny,
Ja - wiersze piszę,
Kot mruczy i drzemie,
Słońce przygrzewa,
Żyjemy - chwalić Boga - żyjemy!
A woda rzuca blask
Na platan, na kota, na słońce, na życie i na moją twarz...

Nazim Hikmet

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...