poniedziałek, 16 listopada 2015

"Moje francuskie życie" Vicki Archer

To był szary czas: plucha, słońce starannie ukrywające się za chmurami...
 
Na księgarnianej półce czarno-biała okładka z deszczową ulicą Paryża... Nie mogłam pozostać obojętna... Kredowy papier, zdjęcia uwieczniające prowansalskie pejzaże i elementy codziennego paryskiego  życia. "Coś" unosiło się w powietrzu - francuski klimat - elegancja, zamiłowanie do pełnych uroku detali... Mmmm... Oglądanie przeszło w pożądanie, pożądanie w chęć kupna... Vicki Archer, mieszkanka Sydney, zauroczyła się starą dostojną posiadłością na obrzeżu Saint-Remy-de-Provence, a ja początkiem jej opowieści i barwnymi fotografiami... Sfinalizowałam zakup. Piękno ma swoją cenę.
 
Z przyjemnością zagłębiłam się w historię Vicki, która wraz z rodziną osiedliła się na południu Francji. Nadzorowanie remontu posiadłości, wizyta na targu staroci, spacer po paryskich placach i ulicach, kąpiel w prowansalskim lipcowym słońcu, posiłki... To  opowieść o rozsmakowywaniu się w życiu... ze wszystkimi barwami i aromatami... Album karmi oczy i wyobraźnię. Inspiruje do upiększania i nieśpiesznego smakowania codzienności:  Sekret "la mode francaise" to ludzie zakochani w przyjemnościach życia, pełni pasji, którzy nie boją się tego pokazać, to miejsca, gdzie czci się indywidualność i przyklaskuje pomysłowości. Styl wymaga czasu, Francuzi go mają.

Pomagał mi też w pielęgnowaniu marzenia o podróży. Marzenie rosło, nabrzmiewało... i się ziściło. 

To były deszczowe, i, na szczęście, bezpieczne dni w Paryżu. Ale o tym innym razem...
 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...