sobota, 8 marca 2014

Jean-Pierre Davidts: "Mały Książę odnaleziony"

Tę niewielką książeczkę odkryłam w pewnym antykwariacie i od razu wzbudziła moje zainteresowanie. Wszak "Małego Księcia" Exupery'ego czytałam kilkukrotnie, odnajdując w nim kolejne warstwy treści, stosownie do czasu i okoliczności lektury.
 
U Davidtsa Mały Książę powraca na Ziemię w poszukiwaniu ratunku przed drapieżnym tygrysem, który zagnieździł się na jego planecie (tej z Różą i wulkanami - pamiętacie;)). Spotka tu między innymi ekologa, specjalistę do spraw reklamy, statystyka, zarządcę... Czy okażą się mu pomocni? Sprawdźcie sami.
 
Książka nie jest ani naciąganą kontynuacją "Małego Księcia", ani rodzajem prymitywnego naśladownictwa, które nieraz w literackim świecie można spotkać. Stanowi raczej próbę podjęcia dialogu z myślą zawartą u poprzednika. Utwór jest napisany w formie listu do Exupery'ego i można wyczuć w nim należny szacunek.
 
Książeczkę Davidtsa czytało mi się lekko, przyjemnie, ale nie bezrefleksyjnie. Z łatwością mogłam zidentyfikować się z Małym Księciem i jego doświadczeniami spotkań z ludźmi, którzy żyją w oddzieleniu od własnego serca. A może to już nie jest życie, tylko funkcjonowanie... Autentyczne czucie zostaje zastąpione zasadami logiki, ideologią czy poszukiwaniem materialnego zysku. Kiedy wewnętrzna wrażliwość śpi, każde zachowanie z łatwością może zostać usprawiedliwione. Wtedy może powiać zgrozą, tak jak w spotkaniu Małego Księcia z Zielonym uzbrojonym w strzelbę.
 
Mały Książę zawsze stoi po stronie życia. Troszczy się o swoją mini-planetę i wiernie kocha Różę. Prostolinijny i prawdziwy.
 
Odwiedził Exupery'ego na pustyni i Davidtsa na bezludnej wyspie. Ciekawe, gdzie pojawi się następnym razem? A może też go czasem widujecie? Ja owszem. Szepcze mi czasem do ucha, że na Ziemi czuje się smutny i bezradny. Wtedy delikatnie dotykam jego policzka, a on się uśmiecha... 
 


 
Ulubione fragmenty:
 
Która jest twoja planeta? - zapytałem ciekaw.
Spodziewałem się, że wskaże punkt, kierunek. Ale nie wyciągnął nawet palca.
- Jakie to ma znaczenie? Kiedy jesteś daleko, dom jest zawsze tutaj - powiedział filozoficznie, dotykając piersi w miejscu, gdzie bije serce.
 
***
 
Mały Książę chciałby Zielonego przekonać, że się myli. Niemniej zrozumiał, że jakkolwiek wielkoduszne i odważne jest serce, staje się bezsilne wobec ciasnego umysłu, gdy ten, by osiągnąć swe cele, odwołuje się do stali.
Doświadczenie to dotknęło go głęboko.
 
***
 
- A tygrys? - mówiłem.
- Niepokoisz się o mnie. Nie trzeba - pocieszał mnie, odgadując moją myśl. Ziarnko piasku często zdaje się urastać do wysokości góry. Zawiłe sprawy są mniej zawiłe, niż się myśli, i potrafią znikać dziwacznie, jak zaczarowane, kiedy rozwiązanie pojawi się cudem w najmniej oczekiwanej chwili.
 
***
 
Najważniejsze nie tyle jest to, co się robi, ile czas, jaki się temu poświęca - powiedział. - Czy przeznacza się go na zachód słońca czy na mapę, zawsze składa się dowód, że ceni się chwilę życia i jest się za nią wdzięcznym.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...