1. Książka, w której ważną rolę odgrywają zwierzęta - A.A.Milne: Kubuś Puchatek
Kubusia nie pokochałam od pierwszego wejrzenia. W dzieciństwie było mi bliżej do baśni Andersena, Pana Kleksa czy Ani z Zielonego Wzgórza. Polubiłam go dopiero jako nastolatka, dostrzegając w nim opowieść o bezwarunkowej przyjaźni i tak mi zostało :-). Cenię Kubusia za bezpieczną i serdeczną atmosferę, za humor i bezwarunkową akceptację dla zwierzątek pomimo ich słabości. Kubuś Puchatek jest jak ciepły, miękki szalik, którym możemy ochronić się przed mrozem. Warto go mieć w domowej biblioteczce.
2. Książka o przyszłości - F. D'Onaglia: Perfumy Prowansji
Tę kategorię odniosłam do mojej prywatnej przyszłości, a w tej chciałabym pojechać do Prowansji. Zanim ją odwiedzę w realnym świcie, lubię przenosić się tam na kartach książek... Tylko czy wszystkich książek? Po lekturze Perfum wiem, że nie, a wręcz utwierdzam się w przekonaniu, że "francuskie" motywy, ze szczególnym uwzględnieniem Paryża i właśnie Prowansji, są nadużywane w celach komercyjnych. Motyw Francji prawdopodobnie przyciąga uwagę i dobrze się sprzedaje. Pole lawendy i lazurowe niebo na okładce od razu rzuciło mi się w oczy na bibliotecznym stoliku... A sama powieść? Wszystko zgodnie z opisem - jest Prowansja, perfumy, wątek miłosny i kryminalny, ale bez zachwytów. Dobre, kiedy nie mamy siły na coś bardziej wymagającego i jesteśmy gotowi przymrużyć oko na opisy w stylu: Srebra i kryształy lśniły tysiącem świateł. Pomarańczowe obłoki spowijały niebo. Lub: Kochali się namiętnie do świtu, aż brzask poranny pokrył ciała rosą.
3. "Zła" książka - J.Conrad: Jądro ciemności
Ostatnio problematyka zła w literaturze jest mi szczególnie bliska. Czasem myślę, że to rodzaj masochizmu, gdy sięgam po kolejną pozycję, która pogorszy mi samopoczucie. Z drugiej strony, chęć przybliżenia się do tematu i zrozumienia go okazuje się silniejsza. Kiedy zobaczyłam tę kategorię w Bookathonie, "ucieszyłam się", że w końcu zmobilizuję się do przeczytania Jądra. Pamiętam, że w średniej szkole, byłam poruszona Lordem Jimem tego autora, więc spodziewałam się ciekawego doświadczenia. Tymczasem po Małym życiu i Z zimną krwią, po Medalionach, po wieczornych Wiadomościach, po osobistym doświadczaniu zła, Jądro mną nie wstrząsa. Zło jest powszechne, bliskie, obecne w naszym cywilizowanym świecie, a nieraz w nas samych i nie musimy podróżować do dzikiej dżungli, aby go w sposób namacalny i bolesny doświadczyć. Jądro ciemności to godny szacunku klasyk, ale nie okazał się szczególnie odkrywczy.
4. Książka z tematem "tabu"- A.Proulx: Tajemnica Brokeback Mountain
Książeczka - opowiadanie przedstawia historię dwóch mężczyzn żyjących na amerykańskiej prowincji, którzy czują do siebie pożądanie... Autorka przenosi nas między innymi do miejsc pachnących spermą i dymem papierosowym, i potem i whiskey, starą wykładziną i zbutwiałym sianem, skórą siodła, gnojem i tanim mydłem. Może gdybym była cowboyem, to świat przedstawiony w opowiadaniu wydałby się bardziej interesujący, a tymczasem lekturę opowiadania zakończyłam z wnioskiem, że nie zawsze warto podejmować wysiłek przekraczania czytelniczego "tabu".
5. Książka biograficzna - M.Benedict: Pani Einstein
Książeczka - opowiadanie przedstawia historię dwóch mężczyzn żyjących na amerykańskiej prowincji, którzy czują do siebie pożądanie... Autorka przenosi nas między innymi do miejsc pachnących spermą i dymem papierosowym, i potem i whiskey, starą wykładziną i zbutwiałym sianem, skórą siodła, gnojem i tanim mydłem. Może gdybym była cowboyem, to świat przedstawiony w opowiadaniu wydałby się bardziej interesujący, a tymczasem lekturę opowiadania zakończyłam z wnioskiem, że nie zawsze warto podejmować wysiłek przekraczania czytelniczego "tabu".
5. Książka biograficzna - M.Benedict: Pani Einstein
To częściowo oparta na faktach, częściowo wypełniona wyobrażeniami autorki powieść o związku Milevy i Alberta Einsteinów. Przeczytałam z ciekawością i polecam. Ze względu na przystępny język może okazać się dobrą lekturą na wakacje.
6. Książka, którą zekranizowano w 2016/2017 roku - L.M. Montgomery: Ania na uniwersytecie (Ania, nie Anna; Netflix 2017)
Powrót do świata Ani Shirley i jej przyjaciół to dla mnie podróż sentymentalna - pełna wzruszeń i radości. Z "dorosłej" perspektywy mogę dostrzec pewne niedoskonałości książeczek o Ani, ale co tam... Jesień na Wyspie Księcia Edwarda, spacery po Redmondzkim cmentarzu, szukanie nowego domu... Gdzieś przy 63. stronie, zrozumiałam, że chcę się zatrzymać, a lekturę Ani na uniwersytecie dozować. Gdybym przegalopowała przez świat tej powieści, straciłabym coś z jej czaru... I tak Ania natchnęła mnie do zakończenia maratonu.
975 stron wystarczy.
Powrót do świata Ani Shirley i jej przyjaciół to dla mnie podróż sentymentalna - pełna wzruszeń i radości. Z "dorosłej" perspektywy mogę dostrzec pewne niedoskonałości książeczek o Ani, ale co tam... Jesień na Wyspie Księcia Edwarda, spacery po Redmondzkim cmentarzu, szukanie nowego domu... Gdzieś przy 63. stronie, zrozumiałam, że chcę się zatrzymać, a lekturę Ani na uniwersytecie dozować. Gdybym przegalopowała przez świat tej powieści, straciłabym coś z jej czaru... I tak Ania natchnęła mnie do zakończenia maratonu.
975 stron wystarczy.