Po "Dziewczynę z pomarańczami" sięgnęłam, jak często ostatnio, w poszukiwaniu czegoś lekkiego, ale nie w stopniu raniącym obszary mózgu odpowiedzialne za myślenie;)
Powieść Gaardera wymienione warunki spełnia. To prosta historia opowiadająca o miłości kobiety i mężczyzny oraz o relacji ojca i syna, gwałtownie przerwanej przez śmierć. Kiedy syn zacznie dorastać, kontakt będzie mógł zostać wznowiony - tym razem na płaszczyźnie mentalnej, duchowej... Pojawią się podstawowe egzystencjalne pytania - o miłość, o śmierć i sens życia...
Powieść sensowna, acz nie porywająca. Bez literackiej chemii:)
Ulubiony cytat:
Każdy człowiek na tym placu był niczym kufer skarbów, pełen myśli i wspomnień, marzeń i tęsknot. Sam znajdowałem się w samym sercu własnego życia na ziemi, lecz to oczywiście dotyczyło wszystkich innych ludzi obecnych na placu, na przykład kelnera.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz